Pod koniec 1982 roku Matka Boża posługując się mową wewnętrzną (Locutio cordis) zwróciła się do dwóch dziesięcioletnich dziewczynek Jeleny i Marijany Vasilj i od 1983r. do 1987r. przez ich grupę modlitewną przekazywała wskazówki ruchowi modlitewnemu, który powstał na początku objawień.
24 sierpnia Jelena Vasilj poślubiła Massimiliano Valente w kościele św. Jakuba w Medjugorju. To był rzeczywiście pełen modlitwy i radości ślub! Widząca Marija Pavlović-Lunetti była druhną Jeleny. (Patrz załączone zdjęcia). Naprawdę rzadko widzimy taką piękną i nieprzeciętną parę młodych! Tydzień przed ślubem odwiedzili nasz dom i szczegółowo opowiedzieli nam o swych wartościach jako małżeństwa chrześcijańskiego. Pamiętajmy, że Jelena przez lata była uczona przez samą Matkę Bożą poprzez wewnętrzne lokucje, pod opieką o. Tomislava Vlasicia i że została wybrana przez Matkę Bożą do prowadzenia grupy modlitewnej aż do rozpoczęcia studiów w Stanach Zjednoczonych w 1991 r. Tutaj przedstawię kilka odpowiedzi Jeleny na moje pytania.
Przez całe lata formowana bezpośrednio przez Matkę Bożą za pomocą Jej orędzi, Jelena pozostaje źródłem światła dla tych, którzy chcą zrozumieć matczynego ducha Maryi. Oto kilka słów zebranych w tych dniach:
„Zanim wyszłam za mąż, moje życie było łatwiejsze. Uczyłam się, byłam wolna, faktycznie pracowałam nad swoją formacją osobistą. Teraz moje życie małżonki i matki zmusza mnie do wprowadzenia w życie tego, czego się nauczyłam, to znaczy do dawania bez przerwy i bez liczenia! Moje dzieci to moi przełożeni!
Obserwowanie moich dzieci uczy mnie o Bogu. Bóg jest relacją, a my jesteśmy stworzeni na Jego obraz. Widzę Go w moich dzieciach! Gdy jedno dziecko hałasuje, krzyczy, płacze, stuka, to dlatego, że chce wejść w relację z nami. Dziecko, jak Bóg, ciągle pragnie relacji. Dla dziecka jest to istotne dla życia, ponieważ tak się rozwija. Bogactwo życia jest nam komunikowane przez relację. Wszyscy żyjemy z relacji z innymi. Gdy jakieś dziecko doświadcza tej relacji, nie potrzebuje telewizji. Jest spokojne, zadowolone; zauważyłam to u moich dzieci. Nie chcą oglądać telewizji i to nawet gdy idą do przyjaciół!
Gdy telewizja zastępuje komunikację z innymi, to jest to przerwanie tej relacji, która ściśle łączy nas w członki naszej rodziny i grupy przyjaciół. Bardzo często wznosimy wobec życia mury ochronne i zamykamy się w czymś nierzeczywistym. Gdy jestem z kimś i włączam telewizję, to tak, jakbym mu powiedziała, że nie jest dla mnie dosyć interesujący i nie zasługuje na moją uwagę.
Ten sam stosunek mamy do Boga, gdy nie stawiamy Go na pierwszym miejscu i gdy się nie modlimy. Oddalamy się od źródła i czujemy się sfrustrowani. Łaskę otrzymujemy dzięki naszej relacji z Bogiem, przez modlitwę.